Przywoływanie Wiosny D. Kabaciński To nieładnie, tak się spóźniać Pani Wiosno! Zanim przyjdziesz długie brody nam urosną Więc czekamy tu z obiadem i z kwiatami, a Ty jeszcze za górami za lasami. Ref.: Wiosna zalet ma ze sto, ho- ho, ho- ho, ho-ho. Ale ma tę wadę, że zawsze spóźnia się, spóźnia się, spóźnia się. To nie ładnie, już jaskółki przyleciały, a tu jeszcze pod drzewami trawnik biały ale wszystko Tobie, Wiosno, wybaczymy, więc nie spóźniaj się na swoje urodziny ! Ref.: Wiosna zalet ma ze sto... Zmykaj, zimo! Dorota Gellner Wiosna się z zimą spotkała. -Zmykaj, zimo! - zawołała. I już zima zmyka biegiem razem z mrozem i ze śniegiem. Woła wiosna do krokusa: - Wyłaź! Dam ci w nos całusa! Ucałuję też śnieżyczki, cmok, cmok, cmokam was w policzki! Bałwankowa rodzina Stoisz smutny nasz bałwanku Ze spuszczoną głową Może chciałbyś mieć przy sobie Panią bałwankową Oj tak tak oj tak tak Dobrej żony wciąż mi brak Oj tak tak oj tak tak Dobrej żony brak Ma korale z jarzębiny Bałwankowa żona Ale łatwo poznać z miny Że dziś jest zmartwiona Oj tak tak oj tak tak Mego synka jeszcze brak Stoi bałwan z bałwankową w środku zaś bałwanek. Jeszcze chwilka i rozpoczną swój zimowy taniec. Ref. Oj tak tak, oj tak tak przydałby się jeszcze brat. Oj tak tak oj tak tak przydałby się brat. Już wesoło dwa bałwanki tańczą z rodzicami. I my także się pobawmy razem z bałwankami. Ref.(x2) Oj tak tak, oj tak tak zatańcz z nami raz i dwa. Oj tak tak oj tak tak zatańcz raz i dwa. Tekst pochodzi z Stoi bałwan z bałwankową w środku zaś bałwanek. Jeszcze chwilka i rozpoczną swój zimowy taniec. Ref. Oj tak tak, oj tak tak przydałby się jeszcze brat. Oj tak tak oj tak tak przydałby się brat. Już wesoło dwa bałwanki tańczą z rodzicami. I my także się pobawmy razem z bałwankami. Ref.(x2) Oj tak tak, oj tak tak zatańcz z nami raz i dwa. Oj tak tak oj tak tak zatańcz raz i dwa. Tekst pochodzi z Piosenka pt. „Nieposłuszny dziadek”. dziadka, który zawsze ma swoje własne zdanie I nikt z całej rodziny nie może wpłynąć na nie, Bo dziadek mój jest taki, że robi to co chce i nawet mojej babci nie słucha się. 2. Prosiła babcia dziadka, by kran jej zreperował, lecz dziadek nic nie zrobił i cały dzień próżnował. Bo dziadek mój jest taki, że robi to co chce i nawet mojej babci nie słucha się babcia dziadka By podlał w domu kwiatki Lecz dziadek zamiast tego Zajadał czekoladki. Bo dziadek mój jest taki, że robi to co chce i nawet mojej babci nie słucha się 4. Prosiła babcia dziadka, by raz posprzątał w domu, lecz zaraz do kolegi wymknął się po kryjomu. Bo dziadek mój jest taki, że robi to co chce i nawet mojej babci nie słucha się. „List do Świętego Mikołaja” Mikołaju, piszę list do Ciebie, wyślę go szybciutko – zaraz będzie w niebie! Ref. Czy bardzo jesteś zajęty? Bo już czas na piękne prezenty! x2 2. Drogi Mikołaju, daj mamusi słońce, tacie gwiazdkę z nieba, cioci bzy pachnące. Ref. Czy bardzo jesteś zajęty?... Drogi Mikołaju dzieci tu czekają, cieszą się choinką, tańczą i śpiewają. „Prezent dla Mikołaja” Dorota Gellner A ja się bardzo, bardzo postaram i zrobię prezent dla Mikołaja. Zrobię mu szalik piękny i nowy, żeby go nosił w noce zimowe i żeby nie zmarzł w szyję i w uszy, gdy z burej chmury śnieg zacznie prószyć. Niech się ucieszy Mikołaj Święty – tak rzadko ktoś mu daje prezenty. Święty Mikołaj nocą wędruje W okna zagląda i nasłuchuje Gwiazdka w okna świeci gdzie są grzeczne dzieci Gwiazdka w okna świeci gdzie są grzeczne dzieci O każdym grzecznym dziecku pamięta Dobry dziadunio, Mikołaj Święty Co za radość będzie, gdy do nas przybędzie Co za radość będzie, gdy do nas przybędzie Raz i dwa, raz i dwa, pewna pani miała psa, trzy i cztery, trzy i cztery, pies ten dziwne miał maniery. Pięć i sześć, pięć i sześć, wcale mięsa nie chciał jeść. Siedem, osiem, siedem, osiem, wciąż o lody tylko prosił. Dziewięć, dziesięć, dziewięć, dziesięć, kto z was kości mu przyniesie? Może ja, a może Ty. Licz od nowa: raz, dwa, trzy. Książeczki z półeczki Małgorzata Nawrocka Spadły książeczki z wysokiej półeczki prosto na kolanka. Będą je czytać, oglądać będą Piotruś, Jaś, Marianka. W pierwszej książeczce rycerze już jadą na białych konikach, dzielny król walczy swym długim mieczem, przed nim wilk umyka! W drugiej książeczce laleczki tańcują do skrzypiec i fletu. Słoń gra na trąbie. Choć bardzo ciężki, pcha się do baletu! W trzeciej książeczce latają nad chmurą wielkie samoloty. W dole samochód jedzie drogą. Śpią na płotach koty. Spadły książeczki z wysokiej półeczki prosto na kolanka. Będą je czytać, oglądać będą Płynie Wisła płynie Po polskiej krainie Po polskiej krainie A dopóki płynie Polska nie zaginie A dopóki płynie Polska nie zaginie Zobaczyła Kraków Wnet go pokochała Wnet go pokochała A w dowód miłości wstęgą opasała A w dowód miłości wstęgą opasała Chociaż się schowała W Niepołomskie lasy W Niepołomskie lasy I do morza wpada płynie jak przed czasy I do morza wpada płynie jak przed czasy Zając malowany - B. Kolago; D. Gellner Na kubeczku z porcelany mieszka zając malowany. Kiedy tylko się poruszy to w herbacie moczy uszy. Mówię Wam, mówię Wam, co ja z tym zającem mam. Siedzi zając na kubeczku, lewą nogę moczy w mleczku. Ale mleczko nie dla niego on by wolał coś innego. Mówię Wam, mówię Wam, co ja z tym zającem mam. Wytarł zając mokre uszy, zrobił cztery wielkie susy. Usiadł w lesie na polanie co ja teraz powiem mamie? Co ja teraz powiem? Co? No co? "W SPIŻARNI" - wiersz K. Śliwa W spiżarni na półkach zapasów bez liku. Są dżemy, kompoty, złoty miód w słoiku. I cebula w wiankach, i grzybki suszone, są główki kapusty, ogórki kiszone. A gdy będzie w zimie tęgi mróz na dworze, zapachnie nam lato- gdy słoik otworzę. „Kasztanowe cudaki”- wiersz Beaty Krysiak Kto z was zna kasztanowe cudaki, Co mają z liści zielone kubraki? Mają nóżki z wykałaczek, z żołędzi buciki, Z plasteliny żółtej na brzuszku guziki. Dwie rączki z zapałek, czapeczki z orzecha. Spójrzcie jak wesoło każdy się uśmiecha! Kasztanowe ludki mają problem mały, Więcej sióstr i braci bardzo by mieć chciały. Zwróciły się z prośbą do przedszkolnych dzieci : - Zróbcie więcej ludków, niech czas milej leci! Chcemy mieć koniki oraz inne stwory, W małej grupie smutno było do tej pory. Dzieci nie czekały dłużej ani chwili I nowe cudaki z kasztanów zrobiły! „Na marchewki urodziny”- piosenka Na marchewki urodziny Wszystkie zeszły się jarzyny. A marchewka gości wita I o zdrowie grzecznie pyta. Kartofelek podskakuje, Burak z rzepką już tańcuje. Pan kartofel z krótką nóżką Biegnie szybko za pietruszką. Kalarepka w kącie stała Ze zmartwienia aż pobladła Tak się martwi, płacze szczerze, Nikt do tańca jej nie bierze. Wtem pomidor nagle wpada, Kalarepce ukłon składa. Moja droga kalarepko, Tańczże ze mną, tańczże krzepko. Wszystkie pary jarzynowe Już do tańca są gotowe. Gra muzyka, to poleczka, Wszyscy tańczą już w kółeczkach. D. Kręcisz ,,Tak czy nie ?” By w przedszkolu było miło, By nikt tu się nie czuł źle, wszyscy muszą dobrze wiedzieć, co im wolno, czego nie. Czy wychodzić możesz z sali, kiedy zechcesz i gdzie chcesz bez pytania swojej pani? Tak, czy nie? Czy budując z klocków wieżę wysokachną aż po dach, możesz zabrać ją koledze? Nie, czy tak? Czy ci wolno psuć zabawki lub do domu zabrać je? Pomyśl dobrze nim odpowiesz. Tak, czy nie? Czym podróżować Bożena Forma Ludzie dyliżansem lub na grzbiecie słonia podróżować mogli, hen, po całym świecie. Również w dawnych czasach stuku, stuku, stuku - karetą jeździli po ulicznym bruku. Teraz po asfalcie jeżdżą autobusy, ciężkie samochody, tiry, trolejbusy. Świecą reflektory, samochody jadą. Zmierzają do celu nową autostradą. Apolinary Nosowski „Fiacik” "Pędzi fiacik szosą krętą, czasem trąbi na zakrętach. Jak wesoło silnik śpiewa! Uciekają domy, drzewa. Nie prześcignie nikt fiacika, prawie szosy nie dotyka. Minął kilka ciężarówek, jakby skrzydła miał u kółek. Lecz syrena przed nim jedzie i furmankę chce wyprzedzić. Kto zwinniejszy? Fiacik przecież! Jak rakieta w mig przeleci. Dodał gazu mały fiacik. Aż tu nagle – stop! Mandacik -Czy przepisy znasz kolego? Nie wyprzedzaj na trzeciego…"
Lecą z drzewa jak dawniej kasztany. Wprost pod stopy par roześmianych. Jak cudny rudy grad. Jak w noc, gdy w alejce. Rudy kasztan Ci dałam i serce. A Tyś rzekł mi dwa słowa, nic więcej. Że kochasz mnie i wiatr. Kochany, kochany. Lecą z drzewa jak dawniej kasztany.PAŹDZIERNIK Chodzi polami rudy październik I mgły rozwiesza wśród pustych ściernisk. Na koniec ziemię ubieli szronem Potem odchodzi bardzo zmartwiony. O PRZECHODZENIU PRZEZ ULICĘ Zanim ulicę przekroczysz, otwórz szeroko swe oczy, bo to bardzo ważna jest rzecz by się na baczności wciąż mieć. Najpierw w lewo, w prawo potem, jeszcze w lewo spójrz z powrotem, jeśli droga jest wolna już, swe kroki pewnie skieruj w przód. Sprawa jest o tyle łatwa, jeśli są na przejściu światła, one drogę pokazują, czy przechodzić informują. Gdy zielone sygnał dało, wnet przed siebie ruszaj śmiało, lecz czerwone daje znać, że nadal w miejscu musisz stać. NASZA PANI Spadły z drzewa dwa kasztany toczą się po trawie. Zrobię sobie z nich konika, w kąciku postawię. Proszę Pani proszę Pani, jak to zrobić mam? Nasza Pani, nasza Pani wszystko powie nam! Mam w pudełku ładne kredki żółte i czerwone. Wezmę papier i kredkami narysuję domek. Proszę Pani proszę Pani, jak to zrobić mam? Nasza Pani, nasza Pani wszystko powie nam! ZBIERAMY GRZYBY Z wielkim koszem idzie jesień po lesie. Co w tym koszu Pani Jesień nam niesie? Kurki, rydze i maślaki, borowiki i kozaki, pozbieramy dziś. Poszukamy żółtych kurek pod sosną. Nad potokiem smaczne rydze nam rosną. Kurki, rydze i maślaki, borowiki i kozaki, pozbieramy dziś. Muchomora ominiemy z daleka. Niech muchomor na złe muchy tu czeka. Kurki, rydze i maślaki, borowiki i kozaki, pozbieramy dziś.
Jak w noc, gdy w alejce. Rudy kasztan ci dałam i serce. A tyś rzekł mi trzy słowa nic więcej, Że kochasz mnie i wiatr. Już trzecia jesień park nasz wyzłaca. Kasztany lecą z drzew trzeci raz. A twoja miłość do mnie nie wraca. Choć tyle błyszczy liści i gwiazd. I tylko złoty kasztan mi został.PAŹDZIERNIK – wierszyki i piosenki ,,Kolorowe liście” Kolorowe listki z drzewa spaść nie chciały. Kolorowe listki na wietrze szumiały. Szu, szu, szu, szumiały wesoło. Szu, szu, szu, wirowały w koło. Kolorowe listki bardzo się zmęczyły. Kolorowe listki z drzewa zeskoczyły. Hop, hop, hop, tak sobie skakały.. Hop, hop, hop, w koło wirowały. Kolorowe listki spadły już na trawę. Kolorowe listki skończyły zabawę. Cicho, sza, listki zasypiają. Cicho, sza, oczka zamykają. ,,Śliwki i jabłuszka” Smaczne śliwki i jabłuszka wędrują z buzi do brzuszka. Smaczne są i bardzo zdrowe gruszki i jabłka surowe. Jedzą je Zosia i Witek, ale tylko te umyte. ,,Dwa kasztany” Dwa kasztany w rękach mam, kasztanami sobie gram. Ram pam, pam, ram pam, pam, kasztanami sobie gram. /2x Wisi ich na drzewie w brud, wleźć na drzewo wielki trud. Tut, tut, tut, tut, tut, tut, wleźć na drzewo wielki trud. /2x Zlecą same pac, pac, pac, i zasypią cały plac. Pac, pac, pac, pac, pac, pac, i zasypią cały plac. /2x ,,Wpadła gruszka” wpadła gruszka do fartuszka, a za gruszką dwa jabłuszka. I śliweczka też by chciała, ale jeszcze jest za mała.